TRASA WYCIECZKI
INTERESUJĄCE FAKTY
Leżąca zaledwie 100 km od wybrzeża Afryki Fuerteventura jest najstarszą wyspą z całego archipelagu. Zamieszkana przez plemię Mojos, została podbita na początku XV w. przez Jeana de Bethencourt, działajacego w imieniu króla Kastylii. Fuerteventura często nazywana jest "kozią wyspą", ponieważ dominującym zwierzęciem hodowlanym są tutaj kozy. Można je spotkać dosłownie wszędzie, czego doświadczyliśmy osobiście zwiedzając wyspę samochodem. Pojedynczo, parami lub w małych stadach przemierzają łagodne zbocza zerodowanych wulkanów w poszukiwaniu pożywienia. Wszechobecne kozy odcisnęły swoją obecność nawet w nazwach miejscowości. Puerto de Cabras czyli "kozi port" to stara nazwa obecnej stolicy wyspy Puerto de Rosario.Sierpień 2015
Mając w pamięci niezwykłej urody krajobrazy Lanzarote, zdecydowaliśmy się spędzić kolejne wakacje na Fuerteventurze. Wybór okazał się strzałem w dziesiątkę, a pobyt na wyspie był prawdziwą przyjemnością. Jak zwykle zjeździliśmy ją wzdłóż i wszerz, czerpiąc garściami z zasobów przyrody, kultury i historii Fuerteventury.
Mieszkaliśmy w małej, nadmorskiej miejscowości Caleta de Fueste. Położona w środkowej części wyspy, okazała się doskonałą bazą wypadową do naszych samochodowych wycieczek. Obszerny i doskonale wyposażony hotel z opcją all inclusive, spełniał oczekiwania nawet najbardziej wymagających gości. Nadmorski deptak oraz położona w malowniczej zatoczce szeroka, piaszczysta plaża dawały możliwość wypoczynku i relaksującej kąpieli. Cóż można więcej oczekiwać od rodzinnych wakacji za granicą ?Julek wypoczywa
Atutami maleńkiej miejscowości Caleta de Fueste były przepiękne trasy spacerowe wzdłóż oceanu oraz pyszne jedzenie. Natomiast Julkowi przypadły do gustu baseny dla dzieci. Spędzał tam mnóstwo czasu testując różne dmuchane pomocniki pływania. W końcu zdecydował się na olbrzymią płaszczkę, która wzbudzała zachwyt dzieciaków. Zabawa była przednia. Czasami siał popłoch wśród innych maluchów, czasami sam zbierał cięgi od starszych chłopaków.
Część północna
Północna część Fuerteventury, poza Dunas de Corralejo, nie jest na szczęście zbyt oblegana przez turystów. I dobrze, bo można tu trafić na niewielkie rybackie osady jak El Cotillo czy Los Molinos. Wybraliśmy się tam licząc na popołudniowy wypoczynek z dala od tłumu turystów. I faktycznie, malownicza Los Molinos wciśnięta pomiędzy fantazyjnie ukształtowane skały, spełniła nasze oczekiwania.
Dunas de Corralejo
Jedną z atrakcji wyspy jest Parque Natural Dunas de Corralejo. Na odcinku ponad 10 km rozciągają się zachwycające białe wydmy, łagodnie opadające w stronę oceanu. Miejsce jest tak niesamowite, że odwiedziliśmy je dwukrotnie. Wejście na teren wydm jest nieograniczone, więc korzystaliśmy do woli, przemierzając teren wzdłóż i wszerz, wspinając się na wierzchołki wydm, aby potem zjechać lub sturlać się po zboczu. Zabawa była wyśmienita.
Część środkowa
Pomiędzy plażami północy i południa rozciąga się mieniąca się kolorami wulkaniczna kraina. Najpiękniejszym miasteczkiem jest tutaj pierwsza stolica wyspy Betancuria. Białe zabudowania malowniczo kontrastują z cynamonowymi wzgórzami i błękitnym niebem. Ze ścian domostw zwisają kolorowe kwiaty, a wszystko sprawia wrażenie jakby zatrzymało się w czasie. Spacer wyludnionymi uliczkami był dla nas prawdziwą przyjemnością.
Półwysep Jandia
Półwysep Jandia to najbardziej górzysta część wyspy. Znany jest przede wszystkim z Playa de Sotavento czyli "plaży, na którą wieje wiatr". Piękna łacha piasku o długości 6 km, tworząca malownicze laguny, to jedno z najchętniej odwiedzanych i fotografowanych mniejsc na Fuertaventurze. Faktycznie plaża zrobiła na nas niesamowite wrażenie, a największą jej atrakcją jest to, że za sprawą wiejących z różnych kierunków wiatrów, za każdym razem wygląda inaczej.