TRASA WYCIECZKI
O TYM WARTO WIEDZIEĆ
Kolos z Rodos to 30 metrowy posąg greckiego boga słońca Heliosa. Olbrzymia rzeźba została skonstruowana na wyspie Rodos w III w. p.n.e. przez Charesa z Lindos i była uważana za jeden z siedmiu cudów świata antycznego. Posąg wykonano z brązu i ustawiono u wejścia do portu dla upamiętnienia udanej obrony miasta przed wojskami Demetriusza. Jego budowa trwała 12 lat, a konstrukcja figury oparta była na żelaznym szkielecie wypełnionym gliną i obłożonym elementami z brązu. Według opisów starożytnych kolos przedstawiał Heliosa w postawie wyprostowanej, odchylonego lekko do tyłu i osłaniającego prawą dłonią oczy. Jego głowę zdobił królewski diadem, a całość stała na marmurowym postumencie wybudowanym u wejścia do zatoki portu. Posąg uległ zniszczeniu w wyniku trzęsienia ziemi już po 55 latach od jego budowy. Zrujnowana rzeźba przeleżała w wodzie aż do VII w. kiedy to Arabowie, którzy zdobyli Rodos, sprzedali ją wędrownemu kupcowi z Emessy.INTERESUJĄCE FAKTY
Zakon Rycerzy Białego Krzyża, zwanych także szpitalnikami lub joannitami, założyli w czasie wypraw krzyżowych mnisi, którzy sprawowali opiekę medyczną nad pielgrzymami. Po upadku Akki, joannici przeniesli się na Cypr, a na początku XIV w. zdobyli Rodos. Podczas swoich rządów zbudowali liczne zamki i ufortyfikowali główne miasto, dzięki czemu odparli atak egipskiego sułtanatu mameluków w 1444 roku i Mehmeda II Zdobywcy w 1480 roku. W 1523 roku stolicę wyspy obległ Sulejman Wspaniały. Głównym dowódcą obrony miasta był wielki mistrz Filip de Villiers de L' Isle Adam, który podzielili obronę na kilka części, powierzając poszczególne odcinki murów rycerzom pochodzącym z różnych krajów. Łącznie w mieście znajdowało się 180 odłamów zakonu rycerskiego w sile kilku tysięcy ludzi. Ciekawostką jest fakt, że w obronie Rodos brali także udział polscy rycerze-joannici należący do Domu Niemieckiego. Wielki mistrz poddał Rodos po 6-miesięcznym oblężeniu, a joannici wycofali się na Kretę i w końcu osiedli na Malcie.Wrzesień 2006
Rodos to kolejna po Krecie grecka wyspa na której postanowiliśmy spędzić wspólne wakacje. Nie przyjechaliśmy tutaj dlatego, że to ulubiona wyspa Polaków. Jak magnes przyciągnęły nas oryginalne zabytki z różnych epok, smaczne jedzenie, gwarantowana pogoda i krystalicznie czysta woda Morza Egejskiego. Muszę przyznać, że żaden z punktów nas nie zawiódł.
Dwutygodniowe leniuchowanie, nawet w takim miejscu jak Rodos może się w końcu znudzić. Dlatego wypożyczyliśmy na parę dni samochod, aby pomyszkować po okolicy. Na którymś z forum przeczytałem, że wyspę można zwiedzić w jeden dzień. Nic bardziej mylnego. Nam zajęło to kilka dni, a i tak czuliśmy niedosyt i mieliśmy wrażenie, że nie zobaczyliśmy wszystkiego. Jednak najbardziej zapadł nam w pamięć powrót z jednej z wycieczek do Faliraki. Kiedy późnym wieczorem zatrzymaliśmy się na górskiej drodze i wyszliśmy z samochodu, aby rozprostować nogi, spowił nas odużający zapach dziesiątek gatunków ziół, porastających przyległe łąki.Faliraki
Faliraki jest jedną z najpopularniejszych miejscowości na wyspie, gdzie można bawić się do białego rana. Tłumy młodych ludzi ze wszystkich krajów Europy kłębią się na plażach, ulicach, w dyskotekach, kafejkach i tawernach. Nie bez powodu miasto nazywane jest grecką Ibizą. Na szczęście znaleźliśmy malowniczą plażę Ladiko Beach, gdzie mogliśmy wypoczywać wśród przepięknych widoków, bez tłumów turystów i głośnej muzyki.
Miasto Rodos
W mieście Rodos można znaleźć najwięcej atrakcyjnych zabytków, pochodzących ze wszystkich okresów jego burzliwej historii. Średniowieczna starówka, wpisana na listę Światowego Dziedzictwa Unesco, urzekła nas senną atmosferą, chociaż sam Pałac Wielkich Mistrzów to tylko replika okazałej budowli, powstała w latach 30-tych XX w. Upał sprawiał, że snuliśmy się rozgrzanymi uliczkami niczym żółwie i gdyby nie odświeżające frappe, nie przetrwalibyśmy nawet do popołudnia.
Lindos
Do Lindos warto przyjechać chociażby tylko dla przepięknych widoków z murów antycznego akropolu. Atrakcji jest tutaj znacznie więcej, gdyż sama starówka obfituje w zabytkowe budowle pochodzące z XVI-XVIII w. gdy handel morski miasta przeżywał lata świetności. Nam najbardziej spodobały się osiołki, nazywane przez miejscowych "lindos taxi". Te pracowite zwierzaki przez cały dzień cierpliwie taszczyły na szczyt akropolu, co bardziej leniwych i wygodnych turystów.
Wybrzeże zachodnie
Zwiedzanie zachodniego wybrzeża Rodos dostarczyło nam szerokiego spektrum atrakcji. Widzieliśmy ruiny antycznego miasta doryckiego i średniowiecznej fortecy joannitów, przejeżdżaliśmy przez malownicze górskie wioski, gdzie diabeł mówi dobranoc. W Butterfly Valley podziwialiśmy motyle, które okazały się ćmami, zwiedzaliśmy zapomniane mieściny z pięknymi cerkwiami i kolorowymi domami, zaś na koniec znaleźliśmy się w cudownie położonym Prassonissi, będącym mekką windsurferów i kitesurferów.
Wyspa Symi
Bajkowa wyspa Symi jest prawdziwą perełką w archipelagu Dedokanezu, więc nic dziwnego, że zakochaliśmy się w niej od pierwszego wejrzenia. Oczarowały nas widoczne już przy wejściu do portu kolorowe domki, zdające się wyrastać wprost ze zboczy okalających miasto wzgórz. Malownicze widoki oraz klasztor Michała Archanioła z przepiękną barokową dzwonnicą sprawiają, że ciche i spokojne na co dzień miasteczko, nawiedzają każdego ranka tłumy rozentuzjazmowanych turystów.