NASZE PODRÓŻE

Fotorelacje pasjonatów zwiedzania

TRASA WYCIECZKI

Mongolia - trasa wycieczki


Z OTCHŁANI DZIEJÓW

Pierwszym polskim podróżnikiem, który odwiedził Daleki Wschód był franciszkanin Benedykt Polak, pochodzący ze Śląska lub Wielkopolski. Nasz rodak uczestniczył w słynnej wyprawie papieskiego legata ojca Giovanniego di Piano Carpini’ego do wielkiego chana mongolskiego. Zakonnicy udali się do stolicy chana w Karakorum na polecenie papieża Innocentego IV, a celem wyprawy było skłonienie Mongołów do przyjęcia nauk Chrystusa oraz pozyskanie ich jako sojuszników przeciw muzułmanom. Poselstwo franciszkanów odbyło sie w latach 1245-1247 czyli na prawie 30 lat przed podróżą słynnego wenecjanina Marco Polo ! Papiescy posłowie wrócili do Europy nie spełniwszy powierzonego im zadania, jednak wyprawa zaowocowała powstałym w 1249 r. poufnym dokumencie pn. Historia Tartarorum. W relacji zawarto opis podbojów Czyngis-chana, a także liczne informacje o sposobie życia Mongołów, ich wyglądzie oraz zwyczajach. Relacja Carpiniego i Benedykta Polaka z powodu swej ogromnej doniosłości naukowej oraz autentyczności relacji uważana jest za jeden ze słupów milowych historii i geografii światowej.

Benedykt Polak i Giovanni di Piano del Carpine przed Gujuk chanem (miniatura z XIV w.)


O TYM WARTO WIEDZIEĆ

Najazd Mongołów na Polskę w 1241 r. pod dowództwem Bajdara był uderzeniem pomocniczym. Jego celem było uniemożliwienie udzielenia pomocy zbrojnej przez Polskę oraz Czechy, Królestwu Węgierskiemu. Mongołowie planowali opanowanie Węgier oraz Bułgarii, dzięki czemu stworzyliby sobie dogodną sytuację polityczno-militarną do ataku na Cesarstwo Bizantyńskie. Do bitwy doszło 9 kwietnia 1241 r. Armia Bajdara liczyła ok. 8 tysięcy wojowników, natomiast po stronie polskiej stanęło ok. 6 tysięcy rycerzy śląskich i wielkopolskich oraz ok. 2 tysiące rycerzy zakonów templariuszy, joannitów i krzyżaków. Wojska Polskie poniosły klęskę, zginęli dowodzący nimi książę Henryk II Pobożny oraz dwaj dowódcy hufców, cudzoziemskiego Bolesław Dypoldowic i małopolskiego Sulisław. Wskutek klęski pod Legnicą państwo Henryków śląskich rozpadło się, a działania zjednoczenioczeniowe ziem polskich zostały zachamowane na kilkadziesiąt lat. W kolejnej bitwie Mongołowie rozgromili Węgrów na równinie Mohi, jednak nie wykorzystali odniesionego zwycięstwa. Na wieść o śmierci wielkiego chana Ugedeja, zawrócili do stolicy imperium w Karakorum, aby wziąść udział w wyborze nowego wielkiego chana.

bitwa pod Legnicą


CIEKAWE HISTORIE

Żyjący w XIX w. Nikołaj Michajłowicz Przewalski był zrusyfikowanym Polakiem, generałem, geografem i badaczem środkowej i wschodniej Azji. Podczas jednej ze swoich wypraw w latach 80-tych XIX w. opisał po raz pierwszy w świecie dzikiego konia, nazwanego później koniem Przewalskiego. W połowie XX w gatunek ten został uznany za wymarły na wolności, a próby jego reintrodukcji zakończyły się sukcesem. Obecnie można go podziwiać m.in. w Parku Narodowym Chustajn Nuruu w pobliżu Ułan Bator. Wokół Przewalskiego narosło wiele mitów. Jeden z nich mówi, że jest prawdopodobnym biologicznym ojcem Józefa Stalina, co zdaje się potwierdzać podobieństwo fizjonomii obu mężczyzn w wieku dojrzałym. Historyk, Paweł Wieczorkiewicz napisał, że młodego Józefa przezywano "konikiem Przewalskiego", drwiąc w ten sposób nie tylko z jego domniemanego pochodzenia, lecz także z przysadzistej figury. Jednak porównanie chromosomów Y, krewnych Przewalskiego i Stalina wykazało, że obie rodziny pochodzą od innych założycieli. Prapradziad uczonego, Korniło Anisimowicz Perewalski był Kozakiem, który za zasługi wojskowe w wojnie przeciw Rosji, został obdarzony szlachectwem przez króla Stefana Batorego. Natomiast sam Przewalski uważał się za Rosjanina i jako ochotnik walczył przeciwko powstaniu styczniowemu w 1863 r.

Nikołaj Michajłowicz Przewalski


TO WARTO ZOBACZYĆ

Gobi to wyżynny obszar stepów, półpustyń i pustyń leżący na terenie południowej Mongolii i północnych Chin. Ta druga po Saharze pod względem wielkości pustynia świata, jest jednym z najbogatszych stanowisk późnokredowych dinozaurów i pierwotnych ssaków. Duże znaczenie w poznaniu gobijskich skamieniałości miały polsko-mongolskie wyprawy paleontologiczne pod kierownictwem prof. Kielan-Jaworowskiej. Plonem wypraw, które odbyły się w latach 1965-71, było odkrycie szeregu nowych gatunków dinozaurów i pierwotnych ssaków z epoki późnej kredy. Opracowywaniem znalezisk, zajmowała się m.in. jedna z uczestniczek wypraw, prof. Halszka Osmólska. Polska paleontolog wyjaśnieniła wiele problemów budowy i taksonomii dinozaurów kaczodziobych oraz owiraptorów, a także dokonała odkrycia pierwszych azjatyckich dinozaurów grubogłowych i pierwszych na świecie krokodyli kredowych. Znalezione wówczas skamieniałości, są eksponowane w Muzeum Ewolucji, mieszczącym się w Pałacu Kultury i Nauki w Warszawie.

Tarbosaurus bataar


INTERESUJĄCE FAKTY

Urodzony w 1986 r. w Ułan Bator Bilguun Ariunbaatar, jest chyba drugim obok Czyngis Chana najbardziej znanym mongołem. Popularny showman, satyryk, dziennikarz i celebryta wyemigrował wraz z rodzicami do Polski, na początku lat 90. Mówiący płynnie po polsku "Bill" zrobił karierę w polskiej telewizji. Od 2010 r. występował w programie Szymon Majewski Show jako reporter fikcyjnej mongolskiej telewizji U1 Bator. W kolejnych latach prowadził wspólnie z Majewskim na antenie TVN program HDw3D Telewision, oraz występował w programie "Szymon na żywo". Brał także udział w trzynastej edycji programu "Taniec z gwiazdami", emitowanego w TVN. Jego partnerką była Janja Lesar, z którą dotarł do finału, zajmując drugie miejsce. W 2014 r. występował w programie "Twoja twarz brzmi znajomo", emitowanym w telewizji Polsat. Wygrał jedynie czwarty odcinek, za wykonanie piosenki "Gdzie ci mężczyźni?" Danuty Rinn, zdobywając 10 tys. zł, które przeznaczył na rzecz fundacji "Zdążyć z pomocą". O jego życiu prywatnym wiadomo tylko tyle, że w 2016 r. został ojcem.

Bilguun Ariunbaatar


Mongolia

Październik 2016

gery na pustynii Gobi

Od dawna zamierzałem odwiedzić ten tajemniczy kraj leżący pomiędzy Rosją, a Chinami. Aby tam dotrzeć rozważałem podróż Koleją Transsyberyjską, ale do końca nie byłem przekonany do takiej opcji. Dlatego, kiedy pojawiła się oferta przelotu z Warszawy, przez Pekin do Ułan Bator, długo się nie zastanawiałem i kupiłem bilet.

Trochę obawiałem się niskich temperatur, ale opady śniegu tylko uatrakcyjniły mój pobyt w Mongolii. Zdarzało się, że w ciągu dnia podziwiałem krajobraz w złocistych barwach jesieni, a nazajutrz budziłem się w gerze zasypanym śniegiem. Dla turystów podróżujących indywidualnie, Mongolia nie jest zbyt przyjazna. Dlatego chcąc zobaczyć coś poza Ułan Bator, trzeba przyłączyć się do jakiejś grupy i wynająć jeepa z kierowcą. Tak też zrobiłem i pomimo sporych kosztów, wcale nie żałuję. Zobaczyłem i przeżyłem takie rzeczy, których z pewnością nie doświadczyłbym podróżując autobusem.


MONGOLIA

Ludzie



Mongołowie są rozważni i zdyscyplinowani, a jednocześnie pełni życia i beztroscy. Surowe warunki bytowania sprawiły, że słyną z niezykłej gościnności. Obcy, odwiedzający ich ger zawsze może liczyć na serdeczne przyjęcie i poczęstunek, czego doświadczyłem podczas podróży. W miastach mieszkańcy ubierają się na modłę europejską, ale na prowincji nadal nosi się tradycyjny del czyli długi, kolorowy płaszcz oraz wysokie, skórzane buty zwane gutul.


Ułan Bator - miasto


Aleja Pokoju Gmach parlamentu pamiątkowa fotka statua Czyngis-chana nie ma nic za darmo konny jeździec przed wejściem do parlamentu zdjęcie ślubne flaga Mongolii chwila wytchnienia pomnik rewolucjonisty Suche Batora tradycyjny strój ludowy spotkanie towarzyskie pamiątkowa fotka budynek opery i baletu Czytelniczka park miejski rozmowa pomnik podróżnika Marco Polo graffiti wróżenie z kości Muzeum Narodowe mongolski arystokrata pamiątkowa fotka Biała Tara Mongolska studentka w kafejce internetowej Naran Tuuł sprzedawca butów w takich butach nie straszne mrozy instrumenty morin chuur buteleczki na tabakę na zakupach wgląd w przyszłość orzeszki cedrowe konina w jelitach mural z czasów komunizmu pomnik Jedwabnego Szlaku pałac Bogdy Chana Mityczny stwór chroniący domostwo budynek mieszkalny władcy ozdoby fasady w stylu europejskim sypialnia kamienna rzeźba małpy świątynia Wielkiego Lamy ozdobne belki stropowe przyjaciele czyli w jedności siła świątynia Apostołów strażnicy świątyni brama wejściowa muzeum dinozaurów tarbozaurus bataar jaja dinozaurów szkielet gallimima

Ułan Bator to tętniące życiem, nieustannie rozrastające się i koszmarnie zakorkowane miasto. Nie ma tutaj zbyt wielu atrakcji turystycznych, a do nielicznych należą buddyjskie świątynie, Pałac Zimowy Bogdy Chana oraz muzea. Centralnym punktem stolicy jest wytyczony w czasach komunizmu plac Suche Batora, który dzisiaj jest miejscem spotkań młodzieży oraz...młodych par, pozujących do pamiątkowych zdjęć przed pomnikiem Czyngis-chana.


Ułan Bator - świątynie


wejście do świątyni Gandan Tegchenling wieżyczka z której zwołuje się na modlitwę tradycyjny gong mnich dmący w konchę przed świątynią Tsogchen palenie kadzidełek pamiątkowa fotka Koło Dharmy i jelenie gołębie wnętrze świątyni buddyjskiej bhikku młynki modlitewne młynki modlitewne ozdobny wspornik w drodze do świątyni strażnik dachu tekst z sutry nad wejściem do świątyni kamienny lew ozdobne drzwi brama do najstarszego kompleksu świątynnego olbrzymi młynek modlitewny zwieńczenie kolumny podtrzymujacej belki stropowe fomtanna Świątynia Janraisig statua Avalokiteśvary stopy bóstwa Avalokiteśvara modlitwa Bóg i mamona pamiątkowa fotka stupa kamienna skrzynia wotywna stupa Słup modlitewny modlitwa buddyjska szkoła Duinkhor kamienny lew mongoł w tradycyjnym stroju stupa z młynkami modlitewnymi detal architektoniczny modlitwa świątynia Dashchoiphel dziedziniec świątyni Geser mnich wnętrze świątyni kolumna zdobiona w stylu chińskim pomieszczenia mieszkalne mnichów kontrasty dawna brama wejściowa relief przedstawiający kobietę-demona świątynia Czojdżin Lama kamienna brama Yuan Pai ozdobny relief ozdobne zwieńczenie kolumny

Spośród licznych w stolicy świątyń, komunistyczne czystki przetrwał jedynie klasztor Gandan Tegchenling. Położony na zboczu wzgórza kompleks świątynny jest dzisiaj centrum mongolskiego buddyzmu. Największe wrażenie zrobił na mnie ogromny, mierzący ponad 26 m posąg Awalokiteśwary. Niestety, ale oryginalna rzeźba została zniszczona i wywieziona w kawałkach do Związku Radzieckiego w latach 30-tych XX w.


W drodze


nieprzewidziana przeszkoda w tłumie raźniej orzeł stepowy i tyle go widzieli wspinaczka woda ze źródełka dobra na wszystko formacje skalne Baga Gazriin Chuluu zdobywca na szczycie wola życia pamiątkowa fotka ruiny świątyni buddyjskiej Baga Gazriin Chuluu Mandalgowi typowa zabudowa pokój gościnny kącik religijny przekąski danie główne w drodze klif Tsagaan Suvarga formacje skalne Tsagaan Suvarga panorama okolicy pamiątkowa fotka postój lunch w stepie

Podczas pierwszych dwóch dni mojej wyprawy po Mongolii, pogoda wyraźnie nie dopisała. Na tle deszczowych chmur, nawet takie cuda natury jak przepiękny klif Tsagan Suvarga czy granitowe formacje skalne Baga Gazriin Chuluu, nie prezentują się zbyt okazale. Pierwszą noc spędziliśmy w domu mongolskiej rodziny, która serdcznie nas ugościła i uraczyła tradycyjnym posiłkiem. Było to dla mnie miłe doświadczenie, chociaż pierogi buudzy, popijane kozim mlekiem, niezbyt mi smakowały.


Pustynia Gobi


Gurvan Saikhan pragnienie pasące się jaki jak jak przechadzka Impresja koziorożec syberyjski różnica zdań Yolyn Am czyli Sępi wąwóz obóz gerów baktriany ger nomadów półpustynia skromna roślinność takiemu to dobrze tradycyjne siodła wielbłądzie siła spokoju wnętrze geru buddyjski ołtarzyk no to w drogę przejażdżka impresja trzech muszkieterów zasłużony odpoczynek namiętny pocałunek pamiątkowa fotka wyschnięte jeziorko Khongoryn Els czyli Śpiewające Wydmy wydmy na szczycie Khongoryn Els wspinaczka na 300 m wydmę impresja fragment stoku pasmo Ałtaju Gobijskiego w oczekiwaniu na turystów baktriany rzeka Khonggoryn Gol Bayanzag płonące Klify Na szczycie tutaj znaleziono kości i jaja dinozaurów siła przetrwania wapienne nacieki

Pustynia kojarzy się każdemu z piaszczystymi wydmami rozciągającymi się po skraj horyzontu, jednak trudno o bardziej błędne wyobrażenie. W skład Gobi, drugiej po Sacharze pod względem wielkości pustyni świata wchodzą obszary suchych stepów, żwirowo-kamienistych półpustyń, pustyń, a nawet wysokich gór. Z niecierpliwością czekałem na wizytę w Bajandzag, gdzie znaleziono kości i jaja dinozaurów, jednak najbardziej zauroczyły mnie malownicze wydmy Chongoryn Els.


W stronę Arwajcheer


brama wjazdowa ruiny klasztoru Khutagt ruiny ruiny rzeka Ongi Jarząbki zwyczajne Jarząbki zwyczajne tabun koni lunch w stepie ger nomadów pasące się stada step w zimowej szacie przeprawa przedmieścia Arwaicheer socjalistyczne bloki są wszędzie takie same u nas już takich nie ma centralny plac miasta rewolucyjny bohater pomnik konia socrealistyczne graffiti krowy przechodzą zgodnie z przepisami mobilny sklep mięsny w oczekiwaniu na klienta zadowolony sprzedawca zakup nowego geru przekąski jeździec i jego rumak nie ma lekko w stepie szerokim pierwsze przymrozki w drodze do pracy czas coś przekąsić obozowisko nomadów niezawodny środek transportu nieprzewidziana przeszkoda w drodze

W trakcie podróży do Arwajcheer mieliśmy kolejne załamanie pogody i rankiem wszystko było spowite białym kobiercem. W śnieżnej scenerii wyjątkowo malowniczo prezentował się spotkany po drodze, tabun pasących się, półdzikich koni. Samo miasto nie wyróżniało się niczym szczególnym, ale na szczęście wraz z przebytymi kilometrami, pogoda poprawiała się i do Karakorum wjeżdzaliśmy w promieniach słońca.


Karakorum


witamy w Karakorum mury klasztoru Erdene Dzuu brama wejściowa kołatka kompleks klasztorny ozdobne zwieńczenie dachu grobowce Abtaj-chana i Tuszeet-chana mnich buddyjski główna świątynia posągi Buddy w świątyni Baruun Zuu czynele do odtraszania złych duchów obrazy buddów na jednej ze ścian świątyni dachy bóstwo ochronne Baldan Lcham posąg Buddy-dziecka w Głównej Świątyni ściana frontowa symbolika kolorów figurki wotywne strop kasetonowy strażnik dachu ozdoby ściany bocznej dziedziniec wewnętrzny Złota Stupa figurka ofiarna Buddy gołębie wygrzewające się na wierzchołku stupy w drodze na modlitwę świątynia Khokh figurki odstraszające złe duchy świątynia w stylu tybetańskim wschodnia fasada młynek modlitewny świątynia Laviran w drodze na modlitwę ornamentyka fasady Detal architektoniczny olbrzymie stupy wzmacniające mury obronne jedna ze 108 stup powiew nowoczesności kocioł z brązu, w głębi fundamenty geru z czasów Avtai-chana piecyk do palenia kadzidełek świątynia Dalajlamy ozdobne belki nad wejściem górna część ogromnego młynka modlitewnego majestatyczne mury Erdene Dzuu wóz do transportu gerów kamienny żółw Owoo, w głębi klasztor Erdene Dzuu kamienny fallus panorama okolicy Monument Imperium Mongolskiego Dolina Orchonu terasy zalewowe

Karakorum było pierwszą stolicą wielkiego Imperium Mongolskiego, ustanowioną przez wielkiego chana Ugedeja w 1243 r. Jednak już pod koniec XIV w. miasto zostało zniszczone przez wojska chińskie. Obecnie wszystkie obiekty stanowiące część krajobrazu kulturowego Doliny Orchonu są wpisane na listę Unesco. Natomiast największe wrażenie zrobiło na mnie 108 pomalowanych na biało stup, wbudowanych w mur okalający Erdene Dzuu, najstarszy w Mongolii klasztor buddyjski.


Rezerwat Khugnu Khan


stos kamieni owoo pomnik czterech przyjaciół stupy konie pasterz powiew nowoczesności pustynny krzew saxaul popularny środek transportu w drodze na pastwisko pasterz widziałem orła cień półpustynia wszystko jest ulotne w drodze granitowe formacje Khogno Khan obóz gerów drzwi wejściowe otwór wentylacyjny ozdobne elementy nośne codzienne obowiązki kredens haft przedstawiający czterech przyjaciół stolik tradycyjnie zdobione siodło do jazdy konnej małe, ale własne mój rumak czas na przejażdżkę ostatnie przygotowania no to w drogę wszystko pod kontrolą stado pańskie oko konia tuczy półdzikie konie samiec alfa w drodze do wodopoju nie dał rady pustynia zachód słońca lepiej tu niezabłądzić poranna niespodzianka odśnieżanie jeszcze żyję poranny spacer przyroda budzi się do życia czas coś przekąsić w zimowej szacie poranne kłótnie w grupie bezpieczniej

Muszę przyznać, że nie oczekiwałem zbyt wiele po leżącym w pobliżu Karakorum rezerwacie Khugnu Khan. Jednak rzeczywistość przeszła moje najśmielsze wyobrażenia. Natura była tutaj wyjątkowo łaskawa i w jednym miejscu umieściła góry, malownicze wzniesienia, granitowe ostańce, lasy, stepy, pustynie, rzeki i źródła mineralne. Kiedy obudziłem się następnego dnia, zobaczyłem wszystko dookoła, nawet owce, kozy i wielbłądy spowite śniegiem.


Wokół stolicy


brama wjazdowa do kompleksu Konni wojownicy trzymający buńczuki konny posąg Czyngis-chana orzeł stepowy oko w oko z drapieżnikiem pamiątkowa fotka jeździec w pełnym rynsztunku łucznik buńczuk konnica Czyngis-chana pamiątkowa fotka statua mierząca 40 m wysokości marsowe oblicze wodza tradycyjny but w holu muzeum wnętrze geru Czyngis-chana morin chuur Na szyi konia witamy w Parku Narodowym Hustai pierwsze spotkanie konie w galopie para beztroskie życie zaciekawienie na szczycie wzgórza konie Przewalskiego powrót z pastwiska pasterz krowy są w Mongolii wszechobecne przedmieścia Ułan Bator w korku

W promieniu kilkudziesięciu km od Ułan Bator znajduje się wiele turystycznych atrakcji. Jedną z nich jest monumentalna statua Dżyngis-chana w Tsonjin Boldog, gdzie władca miał znaleźć legendarny złoty bat. Mierzący 40 m konny pomnik twórcy imperium mongolskiego robi niesamowite wrażenie, jednak mnie bardziej podobała się wizyta w Parku Narodowym Chustajn Nuruu, gdzie podpatrywałem zagrożone wyginięciem konie Przewalskiego.


CHINY

Pekin


imponująca brama posąg Konfucjusza pamiątkowa fotka brama Da Cheng ozdobny strop kamienne bębny Quianlong stella upamiętniająca stłumienie zamieszek w Qinghai cesarskie smoki głowa żółwia podtrzymującego stellę kamienne tablice z imionami cesarskich urzędników turyści przed głównym budynkiem świątynnym wnętrze świątyni Da Cheng wota święte inskrypcje religijne artefakty ptak zdobiący stelarz dzwonki z brązu chwila spokoju typy cesarskich urzędników liczący 700 lat cyprys Chu Jian dachy Łuk Pamięci podobno dotknięcie głowy przywraca zdrowy rozsądek hala Bi Yong pamiątkowa fotka zmierzch impresja zasłużony posiłek

Następne połączenie lotnicze z Pekinu miałem za jedenaście godzin, więc wypad na miasto był czymś oczywistym. Chciałem zrobić drobne zakupy, trochę pozwiedzać oraz zrelaksować się przed kolejnym lotem. Plany miałem bardzo ambitne, ale udało mi się zobaczyć tylko świątynię Konfucjusza, gdyż o tej porze roku zmrok zapada tutaj bardzo szybko. Mimo tego, ponowna wizyta w stolicy Państwa Środka była dla mnie bardzo miłym przeżyciem.








Wasze komentarze: