TRASA WYCIECZKI
TO WARTO ZOBACZYĆ
Najsłynniejszym eksponatem Galleria dell`Accademia jest Dawid Michała Anioła. Ogromny, klasyczny akt przedstawia biblijnego bohatera, który pokonał olbrzyma Goliata. Rzeźba powstała na zamówienie władz Florencji w 1504 r. i została ustawiona przed Palazzo Vecchio. W 1873 r. posąg Dawida przeniesiono do wnętrza Akademii dla ochrony przed zanieczyszczeniami. Na dawnym miejscu stanęła jego kopia, której jednak daleko do piękna oryginału.INTERESUJĄCE FAKTY
We Florencji rozgrywa się akcja popularnego trillera Ridleya Scotta o psychopacie Hannibalu Lecterze (Hannibal, 2001). Pojawiająca się w filmie postać skorumpowanego komisarza policji Rinaldo Pazzi ma związek z wydarzeniami historycznymi z XV w. Członkowie tej rodziny zorganizowali tzw. spisek Pazzich mający na celu obalenie Medyceuszy i przejęcie władzy. Spisek się nie powiódł, a jego przywodca został powieszony na balkonie Palazzo Vecchio. Podobny los spotkał wiarołomnego komisarza policji, który za zdradę został ukarany przez Doktora Lectera w taki sam sposób jak jego słynny przodek.CIEKAWE HISTORIE
Okazuje się, że rodzina Pazzich ma związek z Polską. Otóż ród Pazzich został uznany w XVII w. przez polski ród magnacki Paców za swoich dalekich krewnych, wywodzących się od wspólnego przodka. Protoplasta Paców, według dorobionej przez nich mitologii miał przybyć na Litwę właśnie z Italii. Sprzyjało temu podobne nazwisko oraz podobieństwo herbu Pazzich do Pacowskiej Gozdawy. W efekcie Pazzi przysłali Pacom relikwie św. Marii Magdaleny de’ Pazzi, a Pacowie poświęcili jej kościół w Pożajściu w Kownie.O TYM WARTO WIEDZIEĆ
Jeśli będziecie mieli tylko jeden dzień na zwiadzenie Florencji, koniecznie musicie zobaczyć kopułę Brunelleschiego. To arcydzieło architektury z pewnością doceni nawet kompletny laik. Największa w swoich czasach kopuła została wybudowana bez konstrukcji szkieletu nośnego. Nagrodą za trudy wspinaczki po 463 stopniach będzie bajeczny widok wnętrza katedry oraz fresków pokrywających kopułę. Figury Sądu Ostatecznego znajdują się tuż nad głowami zwiedzających, a olbrzymi czarny ogon szatana niemalże dotyka stojących na galerii turystów. Zaś ze szytu kopuły można podziwiać zapierającą dech w piersiach panoramę miasta.GODNE POLECENIA
W październiku 2013 r. ukazała się kolejna powieść Dana Browna "Inferno". Autor zasłynął przed laty ostro krytykowaną przez Watykan książką "Kod Leonarda da Vinci". Tym razem powinno się obejść bez protestów Kościoła, gdyż "Inferno" to przede wszystkim hołd dla Dantego, autora "Boskiej Komedii". Akcja powieści rozgrywa się we Florencji, a sama książka doskonale sprwadziłaby się jako przewodnik. Dzięki wielkiej erudycji autora, wycieczka po Florencji z jego komentarzem mogłaby być niezwykłym przeżyciem. Szkoda, że zwiedzałem Florencję kilka miesięcy wcześniej, gdyż zapewne niedługo po premierze książki do oferty turystycznej miasta nad Arno dołączy opcja "Śladami Roberta Langdona".Maj 2013
Wycieczka do Toskanii była moją pierwszą wyprawą tanimi liniami lotniczymi Ryanair. Miałem sporo obaw związanych z opisywanym na forach skrupulatnym podejściem do wymiarów i wagi bagażu podręcznego. Ale na szczęście lot odbył się bez żadnych komplikacji. Piza powitała mnie ciepłym, wiosennym deszczykiem i problemami z zakwaterowaniem. Nie zrażając się pojechałem do Florencji. Kiedy się obudziłem, świeciło słońce i wiał lekki wiaterek. Pogoda była wprost wymarzona do zwiedzania.
Uczuciem którego doznałem po kilku godzinach przechadzania się po uliczkach i placach Florencji był wielki żal. Oglądając wspaniałe budowle, pomniki i rzeźby, podziwiając mistrzostwo wykonania detali architektonicznych czy mnogość zgromadzonych dzieł sztuki malarskiej i użytkowej zrobiło mi się bardzo smutno, że mój kraj będący niegdyś jedną z europejskich potęg ma ich tak niewiele. No cóż, historia potraktowała nas bardzo surowo. Długo zastanawialem się w jaki sposób zaprezentować materiał fotograficzny z wyprawy do Toskanii. Aby uniknąć chaosu w końcu zdecydowałem się na prezentację zdjęć z Florencji z podziałem na część północną, wschodnią, zachodnią i południową czyli Oltrarno. Nazewnictwo niezbyt romantyczne, ale z pewnością bardzo praktyczne.
Florencja - część północna
Pierwsze kroki we Florencji postawiłem właśnie w części północnej, gdyż tutaj była moja baza noclegowa. Większość interesujących zabytków skupia się wokół Placów San Lorenzo i San Marco. Tutaj też, w niepozornej Galleria dell`Accademia znajduje się oryginalny posąg Dawida Michała Anioła. Muszę przyznać, że zrobił on na mnie dużo większe wrażenie niż arcydzieła malarstwa zgromadzone w galerii Uffizi. Ustawiona pod wielką kopułą ponad czterometrowej wysokości rzeźba z marmuru wprost przytłacza swoim pięknem i wielkością.
Florencja - część wschodnia
To właśnie tutaj położone są najwspanialsze zabytki Florencji: Duomo, kampanila, baptysterium, Palazzo Vecchio, galeria Uffizi, Santa Croce i wiele, wiele innych. Kiedy w niedzielny poranek płynąłem z tłumem turystów zacienioną uliczką Via de Servi i nagle znalazlem się na Piazza del Duomo wprost oniemiałem z zachwytu. Moim oczom ukazała się olbrzymia, niczym transatlantyk bryła katedry pokryta białym, zielonym i różowym marmurem toskańskim. Czegoś takiego jeszcze nie widziałem !
Florencja - Oltrarno
Oltrarno znaczy dosłownie "po drugiej stronie Arno". Dzielnicę południową zapamiętałem jednak nie dzięki znakomitym zbiorom malarstwa i sztuki użytkowej w Palazzo Pitti, Ogrodom Boboli czy renesansowym freskom z Kaplicy Brancaccich. Chwile grozy przeżyłem w małej kafejce przy Via de Bardi, kiedy delektowałem się poranną kawą. Przez nieostrożność upuściłem na posadzkę aparat fotograficzny. Ku mojemu przerażeniu zniknęły wszystki fotki z karty pamięci. Na szczęście po wyjęciu karty i ponownym uruchomieniu aparatu wszystko wróciło do normy.
Florencja - część zachodnia
Najbardziej rozpoznawalnym miejscem tej części Florencji jest most Ponte Vecchio, który niczym magnes przyciąga zarówno turystów jak i samych florentczyków. Podobno najpiękniej wygląda o zachodzie słońca. Widziałem go o różnych porach i przyznaję, że nie zrobił na mnie aż tak wielkiego wrażenia. Najbardziej podobał mi się o poranku znad brzegów rzeki Arno, natomiast kiedy się nim przechadzałem, przypominał zwyczajną florencką uliczkę.
Piza
Piza nie była dla mnie łaskawa. W dniu przylotu przywitała mnie rzęsistym deszczem, a kiedy wracałem niebo nad miastem zasnute było gęstymi, czarnymi chmurami. Gdy wreszcie dotarłem do Campo dei Miracoli - Pola Cudów, odniosłem wrażenie, że stałem się świadkiem cudu, gdyż znaleźli się tam chyba wszyscy turyści, którzy w tym dniu odwiedzili Pizę. Na szczęście zwiedzanie było tak zorganizowane, że nie trzeba było stać w kolejkach do wejścia. Podziwiając słynną na cały świat Krzywą Wieżę ze zdziwieniem skonstatowałem, że w środku jest pusta i nie ze wszystkich stron wygląda na krzywą.