NASZE PODRÓŻE

Fotorelacje pasjonatów zwiedzania

TRASA WYCIECZKI

Sri Lanka - trasa wycieczki


CIEKAWE HISTORIE

W Peradenija, koło Kandy znajduje się Królewski Ogród Botaniczny, założony w XIV w. przez królów syngaleskich i rozwinięty w XIX w. przez Anglików. Na obszarze o powierzchni 60 ha rośnie ponad 4000 różnych gatunków roślin, występujących w formie naturalnej na Sri Lance, jak i sprowadzonych z innych regionów świata. Peradenija został utworzony w formie ogrodu angielskiego z wytyczonym alejkami dla zwiedzajacych, a jego największą atrakcją jest kolekcja storczyków. W ogrodzie znajduje się aleja, wzdłuż której drzewa sadzili ludzie zasłużeni dla historii ówczesnego świata m.in. car Rosji Mikołaj II, członkowie angielskiej rodziny królewskiej czy pierwszy kosmonauta Jurij Gagarin. Polskim akcentem jest drzewo Asioka, posadzone w 1960 r. przez ówczesnego przemiera PRL Józefa Cyrankiewicza, o czym informuje pamiątkowa tablica.

drzewo Asioka premiera PRL Józefa Cyrankiewicza


INTERESUJĄCE FAKTY

W czasach PRL-u herbata była obok kawy najbardziej popularnym napojem niezawierającym alkoholu. Można powiedzieć, że towarzyszyła Polakom przy każdej dogodnej do tego okazji. W sklepach bez problemu można było kupić kilka jej rodzajów, a jedną ze smaczniejszych była herbata Ceylon, pochodząca właśnie ze Sri Lanki. Herbatę pito wtedy w przeźroczystych i łatwo tłukących się szklankach z obowiązkowym spodeczkiem i łyżeczką. Import był możliwy dzięki umowie gospodarczej z 1963 r. pomiędzy władzami PRL, a Rządem Ceylonu. W biurach powszechna stała się tzw. "herbata plujka" czyli łyżeczka ziela zalewanego gorącą wodą. Picie plujki w miejscach pracy było zjawiskiem powszechnym. W latach 70-tych, herbata spotkała się z żywym zainteresowaniem sfer rządowych. Ówczesny wiceminister kultury wydał rozporządzenie, zalecające pracownikom jej popijanie. Celem picia herbaty była bowiem regeneracja sił pracowniczych. Jak widać komunistyczne państwo dbało o potrzeby swoich obywateli.

opakowanie herbaty ceylon


TO WARTO ZOBACZYĆ

Jeśli mamy szczęście odwiedzić Kandy w lipcu lub sierpniu, możemy być świadkami najsłynniejszej na wyspie procesji ludzi i słoni zwanej Esala Perahera. Fiesta obecny kształt uzyskała w 1755 r. w okresie panowania króla Kirti Sri Raja Singha, wtedy to zaczęto obnosić na specjalnie przyozdobionym słoniu ząb Buddy. Uroczystości religijne trwają 15 dni, z czego najbardziej widowiskowe są ostatnie dwa, podczas których w procesji obok tancerzy, flecistów, bębniarzy i biczowników uczestniczy ponad 80 słoni. Cztery z nich, dźwigają figury bogów opiekujących się Kandy - Wisznu, Kataragama, Natha oraz bogini Pattini. Na kolejnych jadą urzędnicy wiozący księgę świątyni Zęba Buddy i złotą włócznię, będącą symbolem władzy. Najważniejszy słoń zwany Raja, ubrany w kosztowne szaty i najbardziej oświetlony elektrycznymi lampkami, dźwiga pozłacaną klatkę w której znajduje się szkatuła z kopią zęba Buddy. Aby obejrzeć Peraherę, można wykupić miejsca siedzące lub skorzystać z opcji darmowej, ustawiając się na trasie procesji.


Sri Lanka

Listopad 2013

Pinnawela, sierociniec słoni

Do wyjazdu na Sri Lankę przymierzałem się dwukrotnie, ale zawsze na drodze stawały jakieś przeciwności, które niweczyły moje plany. Popularne porzekaadło mówi, że do trzech razy sztuka, więc kiedy znalazłem w internecie atrakcyjną ofertę na bezpośredni przelot z Warszawy do Colombo nie zastanawiałem się nawet przez chwilę i kupiłem bilet.

Wyprawa na Sri Lankę należy do tych, na której wspomnienie rozmówca się ożywia, a słuchacze wydają pełne zachwytu "och" i "ach". Niektórzy nazywają ją bardziej wzniośle "podróżą życia". Niezależnie od nazwy taki wyjazd jest wielką atrakcją dla każdego europejczyka, a zwiedzanie kraju i poznawanie jego mieszkańców niesamowitą przygodą. W trakcie podróży przekonałem się, że wyjazd na własna rękę, pomijając oczywiste trudności logistyczne, daje wprost nieograniczone możliwości swobodnego wyboru kierunków i sposobów zwiedzania. Podróżujac samodzielnie przeżyłem takie przygody, znalazłem się w takich miejscach i spotkałem takich ludzi z którymi najprawdopodobniej nigdy bym się nie zetknął na wyjeździe zorganizowanym. Reasumując wszystkie plusy i minusy, stawaiam zdecydowanie na wyjazdy indywidualne.


Mieszkańcy



Lankijczycy lubią być fotografowani. Zwykle są zadowoleni kiedy turyści robią im zdjęcia i nawet nie trzeba ich o to pytać. Niekiedy, zwłaszcza ci biedniejsi, proszą o drobny datek. Wyspę zamieszkują Syngalezi oraz Tamilowie i Maurowie. Kobiety na Sri Lance są bardzo ładne i zgrabne, a mężczyźni przystojni. Lankijczycy wyróżniają się niezwykłą pogodą ducha i wielkim życiowym optymizmem. Są bardzo komunikatywni i nawet bariera językowa nie przeszkadza im w nawiązywaniu towarzyskiej rozmowy. Zdarzało mi się, szczególnie w miejscach rzadko odwiedzanych przez turystów, że byłem serdecznie witany i zagadywany przez zupełnie obcych ludzi.


Plaże


Plaża Mount Lavinia - romantyczny spacer we dwoje Katamarany na plaży Mount Lavinia Rybak prezentujący swoją zdobycz Szeroka i długa na ponad kilometr plaża Mount Lavinia Cabanas - miejsce przy plaży gdzie można spędzić cały dzień 200 letni hotel Mt. Lavinia w stylu kolonialnym Widok z tarasu hotelu Mt. Lavinia Efekty rządowego programu ochrony żółwi morskich Ruiny domów zniszczone przez tsunami w grudniu 2004 r. W poszukiwaniu krabów na przynętę Miejscowi chłopcy prezentują swoją zdobycz Slamsy przy plaży Mount Lavinia - w głębi wieżowiec w Colombo Slamsy przy plaży Mount Lavinia Slamsy z bliska - nikt nie powinien mieszkać w takich warunkach Slamsy z bliska - nikt nie powinien mieszkać w takich warunkach Mieszkańcy slamsów to zwyczajni ludzie Mieszkańcy slamsów są gościnni Mieszkańcy slamsów pomimo biedy potrafią się uśmiechać Plaża Polhena koło Matary - tutaj wypoczywają Lankijczycy Plaża Polhena - ratownicy ze swoim sprzętem Wypoczywając na werandzie mogłem podziwiać ocean W takich miejscach żółwice lubią znosić jaja Lankijskie dzieci uwielbiają się kąpać Mieszkańcy przybrzeżnych skał Mieszkańcy przybrzeżnych skał Nocna kąpiel w takiej scenerii to niesamowite przeżycie Ahangama - rybacy łowiący ryby w tradycyjny sposób siedząc na bambusowych palach Ahangama - tradycyjny połów ryb to ciężka i wyczerpujaca praca Ahangama - rybak na bambusowym kiju Katamarany na plazy Unawatuna koło Galle Plaża Unawatuna - widok z jednej z licznych tutaj knajpek Długa i szeroka plaża w Negombo w całej okazałości Katamaran na plaży w Negombo Konstrukcja katamaranu jest niezwykle prosta Powrót z połowu Flaga Sri Lanki na maszcie katamaranu Miejscowi rybacy są niezwykle towarzyscy Jeszcze się tam żagiel bieli, chłopców, którzy odpłynęli...

Plaże Sri Lanki nie należą, ani do największych, ani do najpiękniejszych, jednak posiadają nieodparty urok i czar. Szerokie i praktycznie bezludne plaże w Mount Lavinia pozwalają na samotną kontemplację piękna oceanu i niczym nie skrępowaną kąpiel. Znajdujące się w pobliżu slamsy przypominają o niedoli ludzkiej egystencji, a ślady po tsunami z 2004 r. o jej kruchości. Na Polhena Beach wypoczywają miejscowi, zaś plaże w Unawatuna pełne są rozkrzyczanych turystów z Europy oraz urokliwych knajpek serwujących ryby i owoce morza. Na plażach Ahangama można zobaczyć rybaków łowiących ryby w tradycyjny sposób, zaś w Negombo podziwiać katamarany.


Kolombo


Postój tuk-tuków w centrum miasta Każdy tuk-tuk jest chroniony przez różnych bogów Tanim i praktycznym środkiem transportu są autobusy Loterie są narodowym hobby lankijczyków Targ rybny w dzielnicy Pettah Dorodne krewetki zapraszają do kupna Kurd czyli jogurt z mleka bawolego jest miejscowym przysmakiem Kolejka po darmowy posiłek Żucie liści betel daje niezłego kopa Słodkie ziemniaki kamote i owoce drzewa bochenkowego Sok z młodego kokosa najlepiej gasi pragnienie W Pettah na każdym kroku można coś przekąsić Aż ślinka cieknie Na ulicach Pettah zawsze jest tłoczno Kolonialną zabudowę można znaleźć w każdym zakątku miasta Plac Galle Face Green - w głębi wieże WTC Bliźniacze wieże World Trade Center Park Victorii, w głębi ratusz zwany Białym Domem Sanktuarium Gangaramaya - przyświątynny słoń Pozłacany posąg Buddy na dziedzińcu Gangaramaya Nawet mnich musi wiedzieć co się dzieje w świecie Zapalanie lampek wotywnych Olbrzymia statua Anandy w świątyni Gangaramaya Muzycy uczestniczący w ceremonii buddyjskiej Składanie darów Modlitwa przed posągiem Buddy Jak widać bóstwa lubią kwiaty i napoje W grupie raźniej Wchodzących do świątyni wita Budda ze swoją świtą Posągi Buddy w różnych mudrach Świątynia Seema Malaka na jeziorze Beira Posągi Buddy na tle wieżowców Kolombo Posągi Buddy siedzącego i stupa w świątyni Seema Malaka Statua Buddy przed cudownym drzewem Bo

W przewodnikach można znaleźć informacje, że Kolombo jest nieciekawym miastem, na które nie warto poświęcić więcej niż jedno popołudnie. Nic bardziej mylnego. Wprawdzie nie ma tutaj zabytków tej klasy co w "Trójkącie Kulturalnym", ale buddyjskie sanktuaria Gangaramaya i Seema Malaka, wieże World Trade Center czy największy na wyspie bazar w dzielnicy Petta są wystarczającym powodem, aby zostać w stolicy Sri Lanki nieco dłużej. Chcąc poczuć klimat tego miejsca wystarczy zdać się na intuicję i zagubić w uliczkach Pettah, Slave Islannds czy Ogrodów Cynamonowych.


Mihintale


Gaje u podnóża Mihintale opanowały małpy Schody do nieba Ruiny budowli klasztornych Wzdłuż schodów na szczyt góry ustawili się handlarze Aby modlitwy się spełniły trzeba spalić kadzidła i trociczki Dagoba Drzewa Mango - to tutaj nastąpiło spotkanie Mahindy z lankijskim królem Statua lankijskiego króla Devanampiyatissy Pielgrzymi schodzący z Aradhana Gala Panorama okolicy ze szczytu Mihintale, po prawej Aradhana Gala Dagoba Mangowca - w głębi statua Buddy Pielgrzymi wspinający się do statuy Buddy na szczycie wzgórza Olbrzymia staua Buddy w mudrze wiedzy Gian

Dla lankijskich buddystów Mihintale jest tym, czym dla chrześcijan Betlejem. Wierzą oni, że właśnie tutaj, po spotkaniu mnicha Mahindy z lankijskim królem Devanampiyatissa zaczęła się historia buddyzmu na wyspie. Dzisiaj miejsce to jest przede wszystkim celem wizyt pielgrzymów oraz czasami turystów odwiedzających pobliską Anuradhapurę. Mihintale zwiedzałem kiedy już zaczynało zmierzchać, co miało swoje plusy, gdyż patrząc na skałę Aradhana Gala łatwiej było mi uwierzyć, że wylądował na niej szybujący w powietrzu wysłannik indyjskiego króla Asioki, mnich Mahinda.


Anuradhapura


Służący do ablucji staw obok klasztoru Isurumunija Zespół klasztorny Isurumunija TKobieta idąca złożyć dary z kwiatów Płaskorzeźby słoni kąpiących się w stawie Wierni oczekujący na wejście do sanktuarium Buddy Tradycyjna modlitwa i dary z kwiatów Statua Buddy umierającego Odcisk stopy Buddy Ruiny w Ogrodach Królewskich Basen pokuna w Ogrodach Królewskich Iglica dagoby wyłaniająca się z morza zieleni Dagoba Mirisaweti Mnich buddyjski zraszający kwiaty Ceremoniał modlitewny Między niebem, a ziemią Flagi buddyjskie symbolizujące pokój i współistnienie wszystkich ras ludzkich Odświętnie przystrojona dagoba Ruwanweli Ozdobne lampiony Dagoba Ruwanweli w całej okazałości Kobiety zapalające lampki modlitewne Grupa mnichów buddyjskich Modlący się wierni Modlący się wierni przed wizerunkiem Buddy Rytualne okrążanie dagoby zgodnie z ruchem wskazówek zegara Chwila wytchnienia i zadumy Mnisi i wierni pielgrzmyjący do dagoby Ruwanweli Basen do ablucji w kształcie klucza Udekorowana flagami aleja prowadząca do Sri Maha Bodhi Ogrodzenie dagoby Ruwanweli ozdobione jest 344 głowami słoni Chwila zadumy Pozostałości Pałacu z Brązu - 1600 kamiennych kolumn Przed wejściem do Sri Maha Bodhi każdy musi zdjąć buty Sri Maha Bodhi w całej okazałości Strażnik świętego Drzewa Bo Cel pielgrzymek - święte Drzewo Bo Modlące się kobiety Lampki modlitewne wyglądają zupełnie zwyczajnie Flagi modlitewne na dziedzińcu świątyni Tej Pani musi być bardzo gorąco Granitowy kamień księżycowy przed wejściem do świątyni Kamień księżycowy - gęsi są symbolem mądrości Kamień księżycowy - słonie symbolizują narodziny Dagoba Abajagiri Monety zawinięte w płócienne paski spełniają życzenia Wierni pielgrzymujący do dagoby Abajagiri Kobieta modląca się przed statuą Buddy Ogromna dagoba Abajagiri w całej okazałości Baseny bliźniacze - kompleks kąpielowy z VI w. Dagoba Dżetawanarama - najwyższa ceglana budowla na Ziemi Niektóre zabytki Anuradhapury upodobały sobie małpy

Anuradhapura była średniowieczną stolicą Sri Lanki, a jej monumentalne stupy należały do najwyższych budowli w ówczesnym świecie. Rozrzucone na rozległym terenie pozostałości zabudowań królewskich i klasztornych, dagob oraz pokunas budzą podziw nawet u współczesnego turysty. Ponieważ zwiedzanie tak rozmieszczonych zabytków na piechotę nie wchodziło w grę, zdecydowałem się na wynajęcie samochodu z kierowcą. W przeciwieństwie do innych miejsc na terenie Anuradhapury można spotkać więcej miejscowych niż turystów. Dzieje się tak za sprawą dagoby Ruwanweli oraz świętego Drzewa Bo do których pielgrzymują tysiące Lankijczyków.


Sigirija


Fosa wokół twierdzy w której kiedyś kłębiły się stada krokodyli Dzisiaj rosną tutaj tylko przepiękne nenufary Samotna skała Sigirija Pozostałości ogrodów łazienkowych z V w.n.e. Porządek musi być Dostępu do twierdzy broniły skaly i kamienne mury Dzisiaj niebezpieczne mogą być tylko szerszenie Rodzinny hotelik w głębi fiordu Oryginalne schody - w dole widoczne ogrody kaskadowe Chwila wytchnienia na skalnej platformie Pod skalnym nawisem zachowały się freski przedstawiające królewskie metresy Jedna z niebiańskich dziewic Niebiańskie dziewice Jedna z niebiańskich dziewic Każdemu wolno pomarzyć Jak widać kanony piękna kobiecego niewiele się zmieniły Olbrzymia, kamienna łapa lwa Platforma lwa strzegąca wejścia do pałacu królewskiego Dzięki metalowym schodom droga na szczyt nie wydaje się trudna Dla takiego widoku warto się było wspinać na szczyt Nawet tutaj mury wydają się niedostępne Ruiny pałacu króla Kasjapy - w dole po lewej widoczny basen kąpielowy Kameleon przygotowany do ataku lub...ucieczki Ceglana platforma na której znajdował się królewski tron Widok ze szczytu Sigirija jaki roztaczał się przed oczami króla Kasjapy Rzut oka ze szczytu przyprawia o zawrót głowy Wracając można podziwiać ogrody basenowe Jeszcze tylko pamiątkowa fotka i czas jechać dalej

W Sigirija znajdują się pozostałości pałacu królewskiego Kasjapy z V stulecia wpisane na listę Unesco. Ruiny urzekają zarówno rozmachem budowli jak i kunsztem oraz zaawansowaną techniką wykonania. Król Kasjapa był nie tylko okrótnikiem, który zabił ojca i wypędził brata, ale także znawcą płci pięknej. Kobiety ze swojego haremu nakazał uwiecznić na freskach pokrywających skalne ściany. Do dzisiaj pozostały tylko nieliczne malowidła ukryte pod skalnym nawisem, ale można wyobrazić sobie jakie wrażenie robiły w czasach Kasjapy, kiedy pokrywały całe czoło skały Sigirija.


Polonnaruwa


Kamienna stella z inskskrypcjami pochodząca z XII w. Świątynia Penisa Sziwy Kamienny penis Sziwy w całej okazałości Schody prowadzące do siedziby rady ministrów na terenie Cytadeli Lwy są częstym motywem ozdobnym na Sri Lance Kumara Pokuna - królewski basen kąpielowy Vatadage - okrąła świątynia buddyjska Płaskorzeźba przy wejściu do świątyni Vatadage Podest na którym stoi świątynia ozdabiają  płaskorzeźby karłów i lwów Kamień księżycowy przed wejściem do światyni Vatadage Jeden z czterech posągów Buddy w świątyni Vatadage Ruiny obiektów świątynnych na terenie Świętego Kwadratu Pozostałości Świątyni Relikwi Zęba Buddy Nissanka Latha Mandapaya z charakterystycznymi chwiejącymi się kolumnami Gal Pota - ważąca 80 ton kamienna księga z inskrypcjami Ponad 55 metrowa stupa Rankot Vihara wznisiona za czasów Nissankamalla Iglica stupy zawsze dodaje jej kilka metrów Stupa Kiri Vihara Kazdy bilet jest skrupulatnie odnotowywany Gal Vihara - największa atrakcja Polonnaruwy Budda siedzący w mudrze medytacji dhjana Posągi Buddy współczującego i umierającego Odrobina wiedzy na pewno nikomu nie zaszkodzi Emanująca spokojem twarz Buddy umierającego Licząca 14 m rzeźba Buddy umierającego Statua Buddy Samadhi w Vidyhadhara Guha

Polonnaruwa była po upadku Anuradhapury drugą stolicą Sri Lanki, a jej okres świetności przypada na XII w. Większość obiektów tego historycznego miasta to ruiny zatopione w bujnej tropikalnej roślinności. Ze względu na ich rozległość zdecydowałem się na zwiedzanie na rowerze. Jedynym mankamentem takiego sposobu przemieszczania się były małpy, które mogły jak ostrzegali mnie sprzedawcy pamiątek, porwać nawet dużą torbę i uciec z nią na drzewa. Pozostałości królewskiej stolicy są bardzo malownicze, jednak jej największa atrakcja Gal Vihara, nie zrobiła na mnie takiego wrażenia jakiego się spodziewałem.


Dambulla


Współczesny kompleks buddyjski Statua Buddy w mudrze dharma-czakra Drogę do świątyni Rangiri opanowały małpie gangi Panorama ze szczytu wzgórza jest równie atracyjna Skalna ściana w której znajduje się świątynia Rangiri Wejście do świątyni nr.1 Wyrzeźbiona w litej skale statua Buddy usypiającego Głowa Buddy usypiającego Freski na ścianie jaskini Stopy Buddy, z tyłu stoi jego najukochańszy uczeń Ananda Galeria w której znajdują się wejścia do jaskiń Najbardziej okazała ze wszystkich świątynia nr.2 Stupa z wyobrażeniami Buddy Jeden z królów lankijskich Olbrzymia statua Buddy leżącego Budda leżący z głowa wspartą na skalnej poduszce Pozłacany posąg Buddy z Makara Torana Freski na stropie jaskini przedstawiające wizerunki Buddy Wizerunek Buddy z siraspatą we włosach oznaczającą moc najwyższego oświecenia Takie miejsca sprzyjają medytacji Posągi Buddy w tle piękne freski na ścianie i stropie Wnętrze Jaskini Maha Alut - po prawej głowa Buddy leżącego Rodzinny hotelik w głębi fiordu Wyobrażenia Buddy stojącego Galeria prowadząca do kolejnych jaskiń Spokojnie, do schroniska pod Kjeragiem tylko 7 km Statua Buddy udekorowana Makara Torana Nowicjusz buddyjski przy wyjściu z kompleksu Rangiri

Buddyjska świątynia Rangiri czyli Złota Świątynia położona jest w naturalnej jaskini na szczycie wzgórza. W wydzielonych częściach jaskini znajdują się liczne posągi Buddy, bogów hinduistycznych oraz królów lankijskich. Cały kompleks świątynny, którego początki sięgają I w. p.n.e. został wpisany na Listę Światowego Dziedzictwa Kulturalnego Unesco. W Rangiri znalazłem się wczesnym rankiem, co bardzo uatrakcyjniło zwiedzanie, gdyż byłem wtedy jedynym turystą. Panująca wokół grobowa cisza i półmrok z którego wyłaniały się majestatyczne posągi patrzące przed siebie nieruchomymi oczyma, sprawiały niesamowite wrażenie.


Sierociniec dla słoni


Karmienie słoniątek mlekiem z butelki to wielka atrakcja dla turystów Chętnych na ten przysmak jest znacznie więcej Napełnianie butelek mlekiem Ten ponad 100 kilogramowy maluch najwyraźniej nie może się już doczekać Najprzyjemniejsza chwila Dorosłe słonie wykonują drobne prace porządkowe Przepędzanie stada nad rzekę jest niezwykle widowiskowe Pomimo olbrzymiej masy słonie poruszają się z wielka gracją Jednak przezorni handlarze usuwają swoje kramy Nareszcie upragniona rzeka Stado zażywa kąpieli w rwących nurtach rzeki Dyskretna asysta poganiaczy jest nieodzowna Z werandy roztacza się wyjątkowo malowniczy widok Sierociniec odwiedzają turyści z różnych zakątków świata Do czego jest ta kolejka ? Słoniątka zawsze są pod czujnym okiem dorosłych osobników Czasami dobrze jest pobyć w samotności Bliżej sie już nie dało Jeszcze chwila relaksu i czas się zbierać Powrót sloni do zagrody jest równie widowiskowy Takiemu to dobrze Pierwszy kroczy dumnie senior stada

Sierociniec dla słoni w Pinnawala to najpopularniejsza atrakcja turystyczna na wyspie. Spore emocje wywołuje jednak program karmienia małych słoniątek. Dla wielu osób, a szczególnie dzieci to niesamowite przeżycie, jednak kontrowersje budzi fakt, że słoniątka są w trakcie karmienia przykute łańcuchami. Dzieje się tak ze względu na bezpieczeństwo turystów, gdyż ponad 100 kilogramowe maluchy mogłyby narobić sporego zamieszania, a nawet kogoś zranić. Jednak na mnie największe wrażenie zrobił majestatyczny pochód do rzeki, liczącego kilkadziesiąt osobników stada, przepędzanego wąskimi uliczkami Pinnawala.


Kandy


Panorama miasta Kandy Ozdobiona flagami buddyjskimi droga do świątyni Sri Dalada Maligawa - Świątynia Relikwi Zęba Buddy w całej okazałości Mnich buddyjski w drodze do świątyni Korytarz bijących bębnów prowadzący do relikwi Bogato zdobione malunkami ściany korytarza Palle malaya - dolna kondygnacja świątyni Wierni składający ofiary z kwiatów i monet Miejsce przechowywania relikwi zęba Buddy Magul maduwa - sala posiedzeń królewskiego sądu Pięknie rzeźbione drewniane kolumny z XVIII w. Wnętrze nowej Świątyni Relikwi Zęba Buddy Utrapienie z tymi pielgrzymami Ceremonialny dzwon świątynny Północny dziedziniec Sri Dalada Maligawa Kompleksy świątynne w Kandy Zestawy kwiatowe dla pielgrzymów Stragan z dewocjonaliami zupełnie jak u nas Obudowane wysokim murem cudowne drzewo Bo Jeden z mieszkańców drzewa Bo W drodze do stupy zawierającej miskę zebraczą Buddy Zapalenie lampki wzmacnia siłę modlitwy Wieża zegarowa w centrum Kandy Uliczka z charakterystyczną kolonialną architekturą Scenka z życia miasta - reperacja buta Na targu owoców Jest w czym wybierać Lankijskie przyprawy Tania jatka Pamiątki dla turystów

Kandy znajduje się na Liście Światowego Dziedzictwa Kulturalnego i Przyrodniczego Unesco. W mieście i okolicy panuje wyjątkowo łagodny klimat, co dla przybyszów z Europy ma niebagatelne znaczenie. Spacerując po Kandy przekonałem się, że jego lankijska nazwa Maha Nuwara czyli wielkie miasto wcale nie jest przesadzona. Największą atrakcją Kandy jest Sri Dalada Maligawa - Świątynia Relikwi Zęba Buddy. Jak miejsce to jest ważne dla lankijczyków, można sobie uświadomić obserwując rzesze wiernych pielgrzymujących do świętych miejsc w obrębie kompleksu świątynnego.


Ogrody


Wejście do Królewskiego Ogrodu Botanicznego wygląda bardzo niepozornie Wymodelowane drzewa i żywopłoty to prawdziwa uczta dla oczu Ciekawska wiewiórka Konary tego drzewa są poskręcane niczym węże Trzeba uważać na mokradła Lodoicja seszelska posiada największe na świecie nasiona Waran bengalski w całej okazałości Ale ze mnie przystojniak Owoce drzewa świecowgo Pudełkowate owoce Baringtonii azjatyckiej Pod takim drzewem najlepiej czują się zakochani Kwiaty drzewa Sala pod którym miał narodzić się Budda Dziwogon żałobny Kwiat bananowca zwany sercem Przypominające kule armatnie owoce Czerpni gujańskiej Drzewo igłowe Kiście owoców palmy Areka Liść drzewa pagodowego pod którym Budda miał osiągnąć oświecenie Wbrew pozorom to tylko jedno drzewo Olbrzymi kwiat Róży wenezuelskiej Aleksandretta obrożna Pergola prowadząca do ogrodu orchidei Orchidea Orchidea Orchidea Orchidea Orchidea Aleja palmowa Sztuczne jezioro jest ostoją roślin wodnych Kwiat krzewu Belporone z rodziny akantowatych Zagajnik bambusowy Pod ogromnym drzewem Robusta wyglądam jak karzełek Łowiec krasnodzioby Lankijki kontempkujące piękno krajobrazu

Jeśli nie dysponujemy czasem lub obawiamy się wyprawy do dżunglii, ciekawą alternatywą poznania flory Sri Lanki jest odwiedzenie Królewskiego Ogrodu Botanicznego w Peradeniya nieopodal Kandy oraz parku Wiktorii w Kolombo. W tym założonym w XIV w. przez syngaleskich królów, a rozwiniętm w XIX w. przez Anglików ogrodzie można nie tylko podziwiać rosnące na terenie całej Azji rośliny, ale również zrelaksować się i wypocząć spacerując urokliwymi alejkami.


Herbata


Słynny Grand Hotel w Nuwara Eliya Salon herbaciany w Grand Hotelu Herbaty cejlońskie do wyboru do koloru Hinduistyczna świątynia boginii Sita Taki zestaw chroni od wypadków drogowych Oryginalny sposób sprzedaży kwiatów Pola ryżowe oglądane z góry prezentują się niezwykle malowniczo Uprawa ryżu to ciężka i wyczerpująca praca W takim błocie tylko czaple czują się jak u siebie w domu Jak okiem sięgnąć wszystko wokół należy do firmy Mackwoods Tamilskie zbieraczki herbaty na polu herbacianym Świeże listki herbaty wyglądają bardzo niepozornie Podsuszanie liści herbacianych Fermentacja Rozdrabnianie Pakowanie Poczęstunek w przyfabrycznej kawiarence Cudowna, aromatyczna, świeża herbata cejlońska Teraz można się podelektować Oryginalna herbata to doskonały pomysł na prezent

Górzysty region Nuwara Elija to królestwo herbaty. Pochodzące stąd herbaciane liście określane są często mianem szampana pośród cejlońskich herbat. Samo miasto Nuwara Elija poza Grand Hotelem w stylu wiktoriańskim i hinduistyczną świątynią bogini Sita nie posiada zbyt wielu atrakcji. Natomiast ciekawym doświadczeniem było zwiedzenie dwóch fabryk produkujących herbatę czarną i zieloną. Najbardziej zaskoczyło mnie to, że mające ponad sto lat maszyny do produkcji herbaty, nadal funkcjonują i są wykorzystywane w procesie produkcyjnym.


Galle


Fort holenderski - widok od strony miasta Fortyfikacje wewnętrzne - w głębi wieża zegarowa W bastionie księżycowym dzieci grywają w krykieta Flaga Sri Lanki obok wiezy zegarowej Widok na zatokę Galle z murów fortu Latarnia morska z ubiegłego wieku na bastionie Utrecht Zabytkowe domy przy drodze wzdłóż murów fortu Powrót ze szkoły jest radosny we wszystkich częściach świata Dawny holenderski magazyn Herb holenderski nad bramą prowadzącą do portu Zabudowania fortu - na pierwszym planie świątynia buddyjska Uczennice stojące w kolejce do świątyni Holenderski kościół reformowany z XVIII w. Wnętrze holenderskiego kościoła reformowanego - zwraca uwagę brak ołtarza Kościół Wszystkich Świętych wybudowany w czasie rządów Anglików Malownicze dachy zabudowań kościelnych Church Cross Street - zagubiony zaułek Cicha uliczka w forcie Galle W większości domów drzwi wejściowe są zawsze otwarte Czasami można zajrzeć do wnętrza domów Studnia na dziedzińcu starego domu z XVIII w. W zaułkach fortu jest mnóstwo kawiarenek dla turystów Chwila wytchnienia Stylowy sklepik z pamiątkami Targ owoców przy Sea Street Na łaknienie najlepszy jest sok z młodego kokosa Rybacy w zatoce Galle Katamaran - dla turystów atrakcja, dla rybaków narzędzie pracy Rybacy po powrocie z połowu Krewetki do wyboru do koloru Łodzie zacumowane w porcie rybackim przy Bauddhaloka Mawatha Targ rybny przy Bauddhaloka Mawatha Jest w czym wybierać Sprzedawca oprawiający ryby Ten rybak ma się czym pochwalić

W tym nadmorskim mieście znajduje się Fort Holenderski, kolejny zabytek Sri Lanki wpisany na Listę Światowego Dziedzictwa Unesco. Wewnątrz olbrzymiego kompleksu obronnego, którego początki sięgają XVI w. żyją i pracują mieszkańcy, co dodaje temu miejscu kolorytu i oryginalności. Spacer po murach obronnych oraz zaułkach fortu o różnych porach dnia i nocą to niezapomniane przeżycie. Inną atrakcją Galle jest możliwość podpatrzenia pracy lankijskich rybaków w porcie rybackim oraz wizyta na targu rybnym zlokalizowanym przy murach fortu.


Pociągi


Dworzec kolejowy w Galle W oczekiwaniu na odjazd Trasa Galle-Colombo - pociąg czasami jedzie tuż obok oceanu Znużeni podróżni w oczekiwaniu na swój pociąg Wagon III klasy relacji Colombo-Anuradhapura Mój towarzysz podróży Bileciki do kontroli Pola ryżowe to w tych rejonach typowy element krajobrazu Dróżnik Sprzedawcy przekąsek nie pozwalają pasażerom zgłodnieć Krajobraz za oknem zmieniał się z każdą godziną Perony na dworcu w Kandy Bardzo oryginalny rozkład jazdy pociagów Konduktor Czas ruszać Dżungla za oknem często była na wyciągnięcie ręki Zabytkowy żuraw do wodowania parowozów Powrót ze szkoły Miejscowość Hatton położona 1271 m. n.p.m. Uczniowie proszący turystów jadącyh poiągiem o długopisy Region Nuwara Eliya Wszystkie zbocza pokryte są herbacianymi krzewami Zbieraczka liści herbacianych Zawiadowca Trochę świeżego powietrza na pewno nie zaszkodzi Swojskie klimaty W Watagoda czas na pewno się zatrzymał Powoli zbliżamy się do celu podróży

Podróżowanie koleją należy do najprzyjemniejszych i najtańszych sposobów przemieszczania się po Sri Lance. Wbrew pozorom pociągi jeżdżą zgodnie z rozkładem jazdy, są czyste i nawet w niższych klasach zapewniają przyzwoity komfort podróży. Co najważniejsze w trakcie jazdy można robić zdjęcia, gdyż wszystkie okna są zawsze otwarte. Najwięcej emocji dostarcza podróż na trasie Kandy-Nanoya, kiedy z wijącego się jak gąsienica pociągu widać wzgórza i doliny pokryte herbacianymi krzewami. Równie atrakcyjny jest przejazd na trasie Galle-Colombo, gdyż na pewnych odcinkach tory biegną zaledwie o kilka metrów od oceanu.








Wasze komentarze: