TRASA WYCIECZKI
O TYM WARTO WIEDZIEĆ
Podczas pobytu w Tajlandii często widywałem mężczyzn, którzy wyglądali, byli ubrani i zachowywali się jak kobiety. Jest to tzw. trzecia płeć czyli kathoey, zwani także po angielsku lady boy. Kathoeys to kobiety uwięzione w ciele mężczyzny. Osoby takie przechodzą kuracje hormonalne, a niektóre z nich decydują się na operacyjną zmianę płci. W społeczeństwie tajskim istnieje pełna akceptacja dla kathoeys, których liczbę szacuje się na 300 tysięcy. Najczęsciej pracują w turystyce, showbiznesie i przemyśle. Nieliczni stają się bardzo bogaci wygrywając konkursy piękności czy występując w reklamach.INTERESUJĄCE FAKTY
Metalowy most w Kanchanaburi jest późniejszą konstrukcją, która zastąpiła oryginalny drewniany most. Został on wzniesiony przez alianckich jeńców wojennych w trakcie II wojny światowej, niestety do dziś zachowały się po nim tylko drewniane filary. Most należał do najsłynniejszych odcinków tzw. "Kolei Śmierci", która miała być linią zaopatrzenia dla wojsk japońskich stacjonujących w Birmie. O tych wydarzeniach opowiada słynny dramat wojenny z 1957 r. w reżyserii Davida Leana pt. "Most na rzece Kwai". Film, który otrzymał, aż siedem nagród był bardzo popularny w Polsce w czasach PRL-u.TO WARTO ZOBACZYĆ
Na planie kultowego filmu akcji pt. "Człowiek ze złotym pistoletem" pojawia się wyspa Ko Tapu. Film jest kontunuacją przygód słynnego agenta 007 Jamesa Bonda w którego wcielił się Roger Moore. Przypominająca gwóźdź formacja skalna wbija się w wyspę Kho Phing Kan położoną w malowniczej zatoce Morza Andamańskiego. W jej wnętrzu w wyżłobionych przez wodę jaskiniach miał swoją kryjówkę przeciwnik Bonda, czarny charakter Scaramanga. Od tego czasu wyspa zyskała swą drugą nazwę - wyspy Jamesa Bonda.Luty 2014
Tajlandia to kolejny azjatycki kraj, który zwiedziłem na własną rękę. Kiedy znalazlem w internecie ofertę przelotu bezpośrednio z Warszawy do Bangkoku, niewiele się zastanawiając kupiłem bilety. Dzięki temu uniknąłem kłopotliwych przesiadek i często wielogodzinnego oczekiwania na kolejny lot na ktorymś z lotnisk w Katarze, Bahrajnie czy Arabii Saudyjskiej.
Planując trasę zwiedzania miałem spory dylemat. Tajlandia to olbrzymi kraj z mnóstwem interesujących miejsc do zwiedzenia. Dwa tygodnie to niezbyt dużo, aby to wszystko zobaczyć tym bardziej, że chciałem jeszcze odwiedzić Kambodżę, aby zwiedzić słynne świątynie w kompleksie Angkoru. Zdecydowałem się więc założyć bazę wypadową w Bangkoku, aby zobaczyć samo miasto i okolicę oraz zrobić kilkudniowe wypady samolotem do Siem Reap w Kambodży i na wyspy Morza Andamańskiego. Taki wybór okazał się bardzo trafny, gdyż po trudach zwiedzania, mogłem zregenerować siły wypoczywając i relaksując się nad morzem.TAJLANDIA
Bangkok - miasto
Lubię wielkie miasta, ale muszę przyznać, że w ponad 10 milionowym Bangkoku czułem się zagubiony. Poruszanie się w tym molochu to istny koszmar. Na szczęście mieszkałem przy słynnej Khao San Road, skąd blisko do najważniejszych atrakcji turystycznych starego Bangkoku. Z nastaniem nocy Khao San Road zmienia się w tetniące życiem, pełne gwaru i zgiełku centrum rozrywkowe, a liczne kawiarenki, bary i kluby muzyczne, salony masażu, uliczne stragany z jedzeniem, pamiątkami i odzieżą zapewniają rozrywkę rozentuzjazmowanym turystom z całego świata.
Bangkok - Chinatown
Dzielnica Chińska w Bangkoku to istny labirynt uliczek stłoczonych pomiędzy przelotowymi arteriami Yaowarat i Charoen Krung, z mnóstwem sklepików i straganów w których można kupić dosłownie wszystko. Miejsce to pełne barw, zapachów, dźwięków i szaleńczej krzataniny najlepiej zwiedzać na piechotę. Jedną z atrakcji dzielnicy są chińskie świątynie w których mogłem podpatrzyć praktyki religijne łączące elementy konfucjanizmu, taoizmu, buddyzmu oraz animizmu. Jednak największą frajdą była możliwość zjedzenia oryginalnego dania z miejscowymi, w barze tuż przy ruchliwej ulicy.
Bangkok - Wat Phra Keo
Wielki Pałac i świątynia Wat Phra Keo powstały w XVIII wieku, aby uświetnić założenie nowej stolicy kraju. Faktycznie, ta najświętsza w Tajlandii buddyjska świątynia przyćmiewa swoją wielkością i bogactwem wszystkie inne. To tutaj znajduje się posąg Szmaragdowego Buddy oraz wspaniała Galeria Ramakien. Kiedy wszedłem na dziedziniec watu, poczułem się jak w bajce. Wokół mnie wyrastały bajecznie kolorowe bot i wihany, wysoko w górę wystrzeliwały bogato rzeźbione, smukłe prangi, mondop i pozłacane czedi, a w ich pobliżu stały ogromne figury mitycznych strażników yaksha.
Bangkok - inne świątynie
Inne świątynie Bangkoku są nie mniej atrakcyjne niż Wat Phra Keo. W tętniącej życiem Wat Pho zachwycił mnie ogromny, mający 46 m długości posąg Leżącego Buddy, wykonany z pozłacanego gipsu i cegieł. Ze szczytu tarasu najwyższego prangu świątyni Wat Arun w dzielnicy Thon Buri podziwiałem zapierającą dech w piersiach panoramę Bangkoku. Zaś w zespole światynnym Wat Benchamabophit zwanym świątynią Marmurową, miałem okazję podpatrzeć codzienne życie mnichów w udostępnionej dla zwiedzających części mieszkalnej sanghawat.
Pływający targ
Pływający targ Damnoen Saduak położony w prowincji Ratchaburi w pełni zachował swój naturalny charakter. Główne klongi połączone mniejszymi odnogami tworzą istny labirynt wąskich kanałów. Najbardziej atrakcyjne było zwiedzanie targu na pokładzie małej drewnianej łódki. Podobne łodzie z turystami przepływały we wszystkich kierunkach, zręcznie manewrując i dosłownie w ostatniej chwili unikając zderzenia. Po tych emocjach można było zakupić świeże owoce, warzywa i przyprawy, zjeść smaczny posiłek prosto z łodzi oraz nabyć oryginalne pamiątki.
Most na rzece Kwai
Pomimo, że jedyną atrakcją miasta Kanczanaburi jest żelazny most na rzece Kwai, codziennie odwiedzają go tłumy turystów. Wielu spośród nich to krewni jeńców alianckich, którzy budowali słynną birmańsko-tajlandzką linię kolejową podczas II wojny swiatowej. Poza tym, że most niesie olbrzymi ładunek emocjonalny, wygląda zupełnie zwyczajnie. Dopełnieniem wizyty było odwiedzenie Cmentarza Wojennego Kanczanaburi na którym pochowano prawie 7 tys. jeńców głownie Brytyjczyków i Australijczyków.
Ajutthaja
Zwiedzając prowincjonalne miasteczko Ajutthaja trudno uwierzyć, że było ono kiedyś tętniącą życiem stolicą duzego mocarstwa. Ruiny świątyń i pałaców które pozostały po najeździe Birmańczyków w XVII w. nawet dzisiaj imponują wielkością. Niesamowite wrażenie zrobił na mnie ogromny posąg leżącego Buddy w ruinach świątyni Wat Lokaya Sutharam, po której pozostały tylko fundamenty. Jego przeciwieństwem jest mała, kamienna głowa Buddy w Wat Phra Mahathat, malowniczo opleciona konarami drzewa, niczym w świątyniach Angkoru.
Phuket
W mieście Phuket na wyspie Phuket była moja baza wypadowa do zwiedzania okolic zatoki Phang Nga. Samo miasto poza starymi chińskimi rezydencjami z okresu prosperity z poczatku XIX w. nie ma zbyt wielu atrakcji. Również nie zachwyciła mnie popularna wśród turystów plaża Patong Beach. Choć szeroka i piaszczysta, zatłoczona i pełna sprzedawców oferujących nachalnie swoje towary i usługi. Miłą niespodzianką był kiermasz kulinarny w Chińskiej Dzielnicy, na który trafiłem przypadkiem w trakcie wieczornego spaceru po mieście.
Rajskie wyspy
W trakcie pobytu na Phuket zwiedziłem wyspy Ko Phi Phi oraz Ko Khao Phing Kan, leżące w będącej parkiem narodowym zatoce Phang Nga. Zbudowane z wapieni wyspy wyrastają z poziomu wody niczym wieże, przybierając fantastyczne kształty. Wewnątrz wielu spośród 40 mogotów czyli ostańców krasowych znajdują się wapienne tunele i pieczary. Przebycie łodzią takiej trasy to niesamowite przeżycie. Szczególnie widowiskowo prezentuje się Ko Tapu czyli wyspa Jamesa Bonda, która niczym gwóźdź wbija się w Khao Phing Kan.
KAMBODŻA
Angkor Wat
Zawsze chciałem zobaczyć słynną światynię Angkor Wat znajdujacą się w prowincji Siem Reap w Kambodży. Okazja nadarzyła się podczas wyprawy do Tajlandii. Muszę przyznać, że ta największa budowla sakralna na świecie wpisana na listę Unesco, nie zrobiła na mnie, aż takiego wrażenia, jakiego się spodziewałem. Ale tak często bywa z wyobrażeniami w konfrontacji z rzeczywistością. Niemniej cały kompleks świątynny Angkor Wat imponuje ogromem, a oglądany o wschodzie słońca, kiedy wokół panuje cisza i nie ma jeszcze tłumów turystów, potrafi zachwycić.
Bayoan
Angkor Thom czyli po khmersku Wielkie Miasto jest kolejnym, ważnym zabytkiem w kompleksie Angkor. Założone w XII w. było wówczas największym miastem imperium khmerskiego, chronionym długimi na 12 km murami i otoczonym szeroka fosą. Miasto ma pięć bram z których każda została zwieńczona czterema olbrzymimi twarzami. Twarze w Angkor Thom są wszechobecne, a ich kulminacja na niespotykaną skalę występuje w świątyni Bayoan. Wznosi się ona na trzech poziomach, a na jej wieżach przedstawiono ponad 200 ogromnych, zagadkowych twarzy, które nawet dzisiaj robią piorunujące wrażenie.
Ta Prohm
Najbardziej tajemniczą budowlą sakralną Angkoru jest dawny klasztor buddyjski Ta Prohm. W odróżnieniu od większości budowli kompleksu, Ta Prohm zachował się w stanie zbliżonym do tego, w jakim został odnaleziony. W rezultacie budynki świątynne pokryte sa korzeniami olbrzymich drzew kapokowych i banianu. Spacerując mrocznymi, wilgotnymi galeriami i przeciskając się wąskimi wewnętrznymi przejściami czułem się jak na planie filmu przygodowego. Ruiny kompleksu świątynnego Ta Prohm posłużyły bowiem jako tło przygód Lary Croft w filmie Tomb Raider.
Świątynie Angkoru
Podczas trzydniowego pobytu w Siem Reap, zwiedziłem wiele pałaców i świątyń Angkoru. To prawdziwe perełki zagubione w tropikalnej dżungli. Przemieszczając się rowerem, zatrzymywałem się w ciekawych miejscach, aby przyjrzeć się szczegółom i zrobić fotki. Ze szczytu Phnom Bakheng podziwiałem ukrytą pośród bujnej zieleni Angkor Wat, w Angkor Thom zwiedziłem Baphuon z imponującym widokiem z górnego tarasu. Moją uwagę przykuły, pokryty kunsztownymi płaskorzeźbami Taras Trędowatego Króla oraz malowniczo położona przy Północnym Baray, buddyjska świątynia Preah Neak Pean.